W Czarnolesie
Wyjazd do Czarnolasu od dawna nie dawał mi spokoju. Nie byłem na pogrzebie mojego serdecznego Przyjaciela Karola Gawory. W 2019 roku zachorowałem i nie mogłem tego uczynić. Myśl wyjazdu poddałem Andrzejowi Amerskiemu a ten spontanicznie zorganizował ekipę. Dwa samochody i sześć osób. Oto uczestnicy: Barbara Wilk, Krystyna Bednarz, Andrzej Amerski, Józef Mrowiński, Ryszard Szor i Mikołaj Neumann. Sam, z Warszawy, dojechał Krzysztof Galus.
Wszyscy jesteśmy powiązani z Karolem. Nasze powiązania były różne ale wszystkie były związane z lotnictwem i tym co Karol dla nas znaczył. Wszyscy mamy wobec Niego swoje myśli i wspomnienia.
Po odegraniu Hymnu Lotniów złożyliśmy wiązankę kwiatów i zapaliliśmy znicze.
Wspomnienia nasunęły się same, każdy miał możliwość podzielenia się nimi z obecnymi. Mnie osobiście to wzruszyło bardzo. Karol był Przyjacielem Świata a my byliśmy zaszczyceni Jego przyjaźnią.
Po zakończeniu odwiedzin na cmentarzu udaliśmy się do Muzeum Jana Kochanowskiego. Tam przy kawie i lodach wspomnień było jeszcze sporo.
Foto A. Amerski
Mikołaj Neumann